juszwiszgdibałła team

Harry Hormon 'przez Ą'

[link widoczny dla zalogowanych]

Odmówił reprezentacji Niemiec, teraz może zostać powołany przez Leo Beenhakkera
90minut.pl /09:39

Grający w jednym zespole z Jakubem Błaszczykowskim, młody piłkarz polskiego pochodzenia, Sebastian Tyrała odebrał polski paszport - podał serwis 90minut.pl. Od tej pory nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby Tyrała, który odmówił powołania do reprezentacji Niemiec, został powołany do kadry przez Leo Bennhakkera.

***

piękna sprawa! oby to był przykład dla innych młodych graczy mających podobny dylemat.

PjDakter

Patriota z niego. Polska reprezentacja raczej go nie wypromuje...

BDSM-Prince

BDSM-Prince

[link widoczny dla zalogowanych]

mecz Wisła-Legia w 93 roku
Biała Gwiazda sprzedała mecz a J.Wójcik zgrywa głupa Happy

BDSM-Prince

Kilka słów o nowym el Fenomeno czyli Pepe Guardioli
Trener ten nazywany przez wielu niedoświadczonym(nawet w szeregach JT),
staje się geniuszem piłki.Zespół Barcy nigdy nie grał tak pieknej dla oka, a zarazem skutecznej piłki!!!!!! Zawodnicy Blaugrany zaskakuja nawet samego trenera!!!!!!

a tutaj kilka słow ze strony blaugrana.pl

Barcelona jest królestwem skrajności i dlatego Guardiola słusznie zaleca skromność. Czy można porównać tę Barcelonę z „Dream Teamem“? Ekipa Rijkaarda potrzebował 3 sezonów, 2 Mistrzostw i jednej Ligi Mistrzów, aby zadawać to pytanie. Guardioli wystarczyły 2 miesiące…

Witamy w Barcelonie, królestwie skrajności. Całe szczęście, że trenerem jest obecnie Guardiola. Po porażkach z Wisłą i Numancią (1-0) oraz remisie z Racingiem (1-1), Pep był niedoświadczonym trenerem, nadającym się do trzecioligowych drużyn. Mówiłem wtedy, że drużyna gra dobrze, a śmiechom z mojego zdania nie było końca. Wielu z tych szyderców z pewnością ogłasza, że Pep to fenomen. On i jego drużyna. Inni powinni spłonąć ze wstydu po tym jak jeszcze raz przeczytają, co wypisywali po 15 dniach od rozpoczęcia sezonu.

Po 2 miesiącach i 8 lub 9 wygranych z rzędu, ci sami ludzie porównują jego zespół, będący jeszcze w fazie embrionalnej, z „Dream Teamem“. Tak dla ludzi, jak i dla dziennikarzy, jest to element rozrywki, który można zrozumieć. Dla Guardioli takie myślenie, absolutnie nie może wchodzić w grę. Tsunami optymizmu, które zalewa obecnie drużynę, należy opanować. Wiem, bo sam to kiedyś przeżyłem. Dlatego najlepszym lekarstwem na euforię jest skromność. Po 0-5 z FC Basel, drużyna nie rozluźniła się z Almerią. Po 5-0 z Almerią, pojawi się kolejny przeciwnik, któremu należy stawić czoła i dać z siebie wszystko, a nie spocząć na laurach. W październiku nie ma laurów. Za październik nikt nie przyznaje trofeów.

Huragan mediów

Uważaj kiedy czytasz codziennie, że jesteś Królem Mambo. Bo w końcu sam w to uwierzysz. I nie mówię tego do trenera, a do zawodników. Z każdym dniem Pep Guardiola ma coraz więcej pracy. I nie chodzi tylko jak i z kim drużyna ma grać, ale również jak uchronić swoich podopiecznych przed wrzawą medialną. Zawsze lepiej się pracuje przy sprzyjających wiatrach ze strony mediów, jednak gdy te wiatry przemieniają się w huragan, bardzo łatwo jest się pogubić. Najpierw pojedynczy zawodnik, potem cała drużyna. Nie można zapominać, że futbol to gra zespołowa. Jeśli jeden element układanki się posypie, cała drużyna może pójść na dno.

Wprawdzie jeszcze to się nie zaczęło, ale będą rozczarowania. Na przestrzeni całego sezonu, wszystkie ekipy będą miały słabszy okres. Na dwa, maksymalnie, mogą pozwolić sobie te drużyny, które aspirują do końcowego sukcesu. Problemem nie jest uniknięcie kryzysu, bo to niemożliwe, ale to aby trwał jak najkrócej i nie spowodował ucieknięcia zbyt wielu punktów. Wygrywać nie zawsze oznacza grać pięknie.

Już widziałem dziennikarzy analizujących kalendarz Barcelony aż do Świąt. Został on podzielony na łatwy, banalny listopad i bardzo ciężki grudzień. W zbiorowej wyobraźni tylko istnieją Sevilla, Valencia, Villarreal i przede wszystkim Real Madryt. Wszyscy grudniowi rywale. A przed grudniem? Wszyscy zapomnieli o listopadzie?

Bułka z masłem

W zbiorowej wyobraźni czterech najbliższych rywali (Malaga, Valladolid, Recreativo i Getafe) to wygrane mecze przed wybiegnięciem na boisko. 12 punktów już dziś możemy dopisać sobie do tabeli. Przestraszni i załamani przed spotkaniem z niepokonaną Barceloną. Ale ja boję się tych 4 spotkań, bardziej niż tych grudniowych. Przeciw wielkim rywalom wiesz, że musisz dać z siebie wszystko i jeszcze trochę, aby wygrać. Przeciw małym klubom, wydajesz się Goliatem walczącym z Dawidem, a to często stanowi problem. I w końcu Liga Mistrzów. Zakwalifikowaliśmy się już po 0-5 z FC Basel z pierwszego miejsca? Nie zdobycie pierwszego miejsca byłoby wielkim zaskoczeniem, ale wszystko rozstrzygnie się w „minifinale“ w Lizbonie.

Chciałem zakończyć wspomnieniem o Ricardzie Maxenchsu i podzielić się bólem, z jakim przyjąłem wieść o jego śmierci. Przeżyliśmy wspólnie wiele dni w Barcelonie. Nie zawsze szczęśliwych. Był człowiekiem bardzo wyważonym, profesjonalistą zawsze szukającym dialogu. Dobrą osobą zawsze chętną do pomocy.

i jeszcze metody motywacyjne Pepa

Zaangażowanie, jakie Barcelona prezentuje już na początku każdego spotkania, nie jest dziełem przypadku. W profesjonalnym futbolu ważne są wszystkie detale i Pep Guardiola niczego nie pozostawia ślepemu losowi. Jeżeli jego słowa nie motywują w wystarczającym stopniu, nie waha się on sięgać po inne metody.

Dziennikarzom Mundo Deportivo udało się dowiedzieć o jednej z tajemniczych metod Guardioli. Źródłem ich informacji byli zawodnicy, którzy nie grają już w klubie, ale wiedzą o rozmaitych sposobach przygotowania mentalnego, które w ubiegłym sezonie pomogły zespołowi Guardioli awansować z Tercera do Segunda B.

Przed pierwszym meczem fazy play-off, w którym rywalem Barcelony był zespół Castilli, Pep Guardiola zebrał wszystkich swoich zawodników w sali video. Tego dnia trener nie koncentrował uwagi swoich zawodników na rozpracowywaniu rywala czy analizie własnych błędów, lesz postanowił nauczyć ich zwyciężać pokazując jak ważna jest jedność grupy. Jak? Prezentując swoim podopiecznym reportaż pokazujący, w jaki sposób reprezentacja Francji wygrała w 1998 mistrzostwa świata. Zdjęcia z szatni, fragmenty spotkań, wypowiedzi uczestników tamtych wydarzeń ...

Po wyeliminowaniu Castilli, usatysfakcjonowany efektem zastosowania swoich metod Pep Guardiola wiedział, że w rękawie ma jeszcze jednego asa. Przyszedł moment na jego wykorzystanie. Tuż przed ostatnim meczem z Barbastro, w którym Barcelona miała przypieczętować swój awans (w pierwszym spotkaniu wygrała 2-0), trener ponownie zabrał zawodników do sali video. Tym razem młodzi piłkarze zobaczyli film o 60-letnim mężczyźnie uczestniczącym wraz ze swoim sparaliżowanym synem w zawodach Ironman (Dick i Rick Hoyt - przyp. red.).

Jeden z zawodników drużyny rezerw, który wystąpił w tamtym spotkaniu, twierdzi, że był poruszony tamtym filmem. ”Miałem łzy w oczach. Jeżeli ojciec jest w stanie zrobić coś takiego dla swojego syna, to dlaczego nas nie ma być stać na wysiłek?”. Tak też się stało. Barca B wygrała i 1-0 i wywalczyła upragniony awans do wyższej ligi.

Być może pierwszy zespół nie potrzebował jeszcze tego typu pomocy psychologicznej, aczkolwiek można być pewnym, że na szczególne okazje Pep już coś przygotował.

ciekawe czy jego charyzma i styl zmienią jakość piłki w Europie czy będzie kolejnym ,,wielkim przegranym". Ja kminiłem go od początku Happy

Wierze ,ze ta Barca ma przed sobą wiele wiele trofeów Very Happy

BDSM-Prince

weszlo.com o Grześku Lacie Happy

Dlaczego Lato będzie lepszym prezesem niż Listkiewicz?

Tytułowa teza wydaje się wam kontrowersyjna, może nawet niedorzeczna? Niesłusznie. Grzegorz Lato ma naprawdę wielkie szanse, aby zdecydowanie zrobić więcej dobrego dla polskiej piłki niż „Listek”. Mało tego – po wnikliwej analizie doszliśmy wręcz do wniosku, że czwartkowe wybory okazały się wielkim sukcesem i wróżą naprawdę jak najlepiej na przyszłość. Nie żartujemy, piszemy to śmiertelnie poważnie. Lato jest najlepszym człowiekiem, jaki mógł się dokładnie w tym momencie polskiej piłce trafić. Napiszemy to wprost – trafił się nam jak ślepej kurze ziarno.

Co musi zrobić Lato, by spełnić pokładane w nim nadzieje? Z grubsza musi być sobą. A w szczegółach...
- Musi być tak leniwy, jak leniwym był senatorem
- Musi być tak nieporadny, jak nieporadnym był trenerem
- Musi być tak ślepy na korupcją, jak był ślepy współpracując z „Fryzjerem”
- Musi być tak bezczelny, jak w czasach gdy pracował jako rzecznik w Amice
- Musi udzielać codziennie tak nieprzemyślanych wypowiedzi, jak w czwartek w „Kropce nad i”
- Musi dalej robić takie wrażenie, jak podczas prezentowania swojego programu
- Musi dalej nie znać żadnego obcego języka, jak nie zna dzisiaj
- Musi być tak pazerny, jak był w czasie pracy w Stali Mielec
- Musi bezustannie chodzić do telewizji i radia, udzielać jak największej liczby wywiadów

I wtedy będzie przepięknie! Naprawdę! Polski Związek Piłki Nożnej potrzebuje SPEKTAKULARNEJ katastrofy. Potrzebuje kogoś, kto sprowadzi go na samo dno, doprowadzi do upadku, popchnie w przepaść, zniszczy doszczętnie wizerunek. Michał Listkiewicz był lawirantem. Potrafił tuszować swoją szkodliwość poprzez rozbrajające wypowiedzi, barwne porównania, maniery. Wiedział, co komu należy szepnąć na ucho, do kogo się uśmiechnąć. Fałszował rzeczywistość. Jeśli zastąpi go absolutny burak, te resztki dobrego wrażenia mogą zniknąć. Poza tym Listkiewicz był niebezpieczny, bo wiele błędów popełniał przez swój cynizm i wyrachowanie, a nie z głupoty.

Pod wodzą Laty PZPN ma szansę stać się Samoobroną polskiego sportu – formacją zrzeszającą rubasznych, niezbyt rozgarniętych, jak najgorzej kojarzących się knurów. Ma szansę upaść tak nisko, jak nigdy wcześniej. I to jest właśnie fantastyczne - bo jeśli nie nastąpi krach, nie będzie żadnych zmian. Rządziłby przez następne pięć lat Kręcina lub Boniek - nic by się nie zmieniło. Ani teraz, ani po następnych wyborach. A Lato ma szansę sprawić, że każdy w Polsce dostanie otrzeźwiający cios obuchem w łeb. I doprowadzić do tego, że za kilka lat wybory będą przebiegały w innej atmosferze.

Tak więc, panie Grzegorzu, niech pan się nie zraża i po prostu zrobi swoje! Szczerze ściskamy za pana kciuki.

Harry Hormon 'przez Ą'

parę słów o Hutniczku, a konkretnie o modernizacji i sytuacji z WC na Estadio De Suche Stawy:

[link widoczny dla zalogowanych]

(...) Nie potrafilibyśmy wytłumaczyć się krakowianom, gdyby modernizacji doczekała się Cracovia, a Hutnik pozostał zapomniany - mówi Janik (...)

***

jestem w szoku

***

Artykulik z dzisiejszej Piłki Nożnej

[link widoczny dla zalogowanych]

"(Nie)gościnne Suche Stawy
Cracovia z powodu remontu stadionu przy ulicy Kałuży, od rundy wiosennej będzie rozgrywać swoje domowe mecze na stadionie krakowskiego Hutnika. Wszystko wskazuje na to że również Wisła będzie grała na Suchych Stawach w trakcie przebudowy stadionu. Niedługo zostana podjęte decyzje, z którego stadionu na zaniedbany obiekt Hutnika przeniesione zostaną jupitery, krzesełka, zadaszenie i kołowroty, czyli elementy wymagane do uzyskania licencji na grę w ekstraklasie. Wiadomo już, że koszty konieczne na dostosowanie obiektu Hutnika do rozgrywania na nim meczów ekstraklasy zostaną podzielone przez Wisłę i Cracovię. Stadion będzie mógł pomieścic 6 tys widzów. Szkopuł w tym, że przeciwni całemu przedsięwzięciu są jednak kibice Hutnika."

***

[link widoczny dla zalogowanych]

Znane są już wymogi, jakie będzie musiał spełnić stadion Hutnika Kraków, by mogły się na nim odbywać mecze ekstraklasy z udziałem Wisły i Cracovii (...)

***

jestem w szoku, po raz pierwszy media tyle trąbią o Hutniku i nawet potrafią popatrzeć na sytuację oczyma kibiców Hutnika!

a tu

Oficjalne Stanowisko Stow Suche Stawy , które zostało także zamieszczone na stronie głównej [link widoczny dla zalogowanych]

Kibice Hutnika Kraków zdecydowanie protestują przeciwko niekorzystnym i szkodliwym dla całego środowiska sympatyków naszego klubu rozwiązaniom dotyczącym przebudowy i sposobu użytkowania stadionu "Suche Stawy".

Arbitralne decyzje miasta dotyczące użyczenia naszego obiektu drużynom Cracovii i Wisły Kraków przerzucają na Hutnik Kraków i jego kibiców skutki prowadzania przez te kluby remontów swoich stadionów.

Planowany montaż krzesełek i oświetlenia nie będzie stanowił adekwatnej rekompensaty za degradowanie pozycji naszego klubu i zniszczenie infrastruktury stadionu, wynikające z nadmiernej eksploatacji. Najnowsze informacje dotyczące wycofania się z planów przebudowy stadionu KS Hutnik Kraków uzupełniają ten obraz. Przyszłość wygląda bowiem w ten sposób, że za kilkanaście miesięcy Cracovia i Wisła będą dysponowały nowoczesnymi stadionami, a Hutnik wciąż starym, kosmetycznie odnowionym obiektem.

"Suche Stawy" budowane były przez mieszkańców Nowej Huty, jako dom dla ich drużyny - Hutnika Kraków - dlatego domagamy się od osób decyzyjnych w mieście poszanowania prawa naszej drużyny i jej kibiców do tego stadionu i wywiązania się z obietnic dotyczących przebudowy obiektów przy ul. Ptaszyckiego.

Powyższe oświadczenie, sygnowane przez członków Stowarzyszenia Wspierania Sportu w Nowej Hucie "Suche Stawy" oraz kibiców Hutnika skupionych wokół Oficjalnego Forum Kibiców KS Hutnik [link widoczny dla zalogowanych] jest wspólną opinią naszego środowiska kibicowskiego.

mjr Kupricz

i to tylko przez dwie strasze siostry z okolic błoń Happy

BDSM-Prince

Cristiano Ronaldo pokazuje technikę ma korcie (piłkarską)

[link widoczny dla zalogowanych]

Harry Hormon 'przez Ą'

Bubel Band - Jebać PZPN

[link widoczny dla zalogowanych]

Leszek Bubel, przewodniczący Polskiej Partii Narodowej, niejednokrotnie był przez polskie sądy szykanowany za głoszone poglądy. Po kolejnym z niezliczonej ilości procesów sądowych o obrazę Narodu Mojżeszowgo doszedł do wniosku, że system może zakneblować człowieka, ale nie jest w stanie zabić piosenki. I wziął się za komponowanie muzyki. W części swoich utworów stara się krzewić wartości patriotyczne, a inne to dosadna satyra na obecną pop-kulturę polską, mass-media oraz dobrze nam znane elity polityczne. Mimo absolutnego braku promocji w mediach, utwory takie jak "Longinus Zerwimycka" czy "Bzykający Rabin" zyskały sporą popularność i w pewnych kręgach są już kultowe.
Jeden z nowych kawałków dotyczy PZPN. Jest najprostszy i najbardziej bezpośredni ze wszystkich nagranych dotąd utworów Bubla. Ale też trudno w tym przypadku o jakieś lepsze filozofie, bo tematyka jest wszystkim nam doskonale znana.

Krzeslem go!

BDSM-Prince

[link widoczny dla zalogowanych]

Lekcja footballu od Guardioli
Messi i Eto(Oto on Very Happy

)

BDSM-Prince

Grzegorz Szamotulski dla weszlo.com

niezłe jaja daje w Izraelu Happy

Ktoś się w komentarzach dopytywał, jak mi tu w tym Izraelu idzie i generalnie, co u mnie słychać. No to piszę – wszyscy zdrowi. W lidze jesteśmy na razie na piątym miejscu, co jak na możliwości zespołu jest sporym zaskoczeniem (także dla mnie, hehe). No i jak na razie wyprzedzamy Beitar. Piszę to teraz, bo później mogę już nie mieć okazji:)

Trener lubi mój zwariowany charakter, bo sam był bramkarzem przez 20 lat i ma słabość do piłkarzy – określmy to łagodnie – wczuwających się w rolę. Dał mi więc zielone światło na opierdalanie obrońców, a że i oni dają mi zielone światło swoją grą, to pierwszy raz zdarzyło mi się, że tak wyzywałem piłkarza ze swojej drużyny, że... odciągali mnie piłkarze drużyny przeciwnej. Sami sobie wyobraźcie – gramy na wyjeździe, prowadzimy 3:2. Bramki, klasycznie, straciliśmy po rzucie karnym i strzale samobójczym. 94 minuta, obrońca zamiast wybić piłkę zaczyna kiwać się z napastnikiem. Oczywiście stracił, nie po raz pierwszy. Gdybym po sekundzie nie dał rady złapać piłki, byłoby 3:3. Tu nawet Jurek Dudek by się zdenerwował, ja się po prostu wkurwiłem. Czasami trzeba pokazać, że mimo pobliskiej plaży, gramy jednak na poważnie.

Ale ogólnie jest wesoło. Mamy w zespole chłopaka, który jak mówi, to mruży lewą powiekę (a raczej mu ona opada). Może to żart niskich lotów, ale ostatnio coś tam tłumaczy całemu zespołowi, to wstałem i mówię: - Poczekaj chwilę. Wziąłem plastem i podkleiłem mu tę lewą powiekę. Cała szatnia ryczała ze śmiechu, on też, bo ma do siebie dystans.

Miasto ładne, apartament nad morzem, słońce grzeje tak, że jeszcze dziś się można opalać. Liga – nie ma się co czarować – taka sobie, ale coś tam połapać się da. W Netanyi trenerem jest Lothar Matthaeus i zabrał cały zespół na sushi. Zapłacił 3 tysiące dolarów rachunku.

Harry Hormon 'przez Ą'

Szamo jest dobry hehe, ale muszą być tam z nim jajca Very Happy

Harry Hormon 'przez Ą'

Bobo Kaczmarek szefem scoutingu Polonii Wwa

[link widoczny dla zalogowanych]

- Za to mamy na pęczki wyrośniętych chłopów, co to nie potrafią nic innego, jak pieprznąć mocno piłkę. Trafi taki dwa razy w drzwi stodoły na swojej wiosce, po czym od razu podekscytowany sołtys wraz z menedżerami będą mu obiecywać, że za dwa lata przejdzie do Realu Madryt, a zanim do tego dojdzie, to kto wie, może i dostanie wypasiony zegarek z wodotryskiem - dodał.

***

padłem Very Happy

Harry Hormon 'przez Ą'

[link widoczny dla zalogowanych]

(...)

- Kiedy Johan przyszedł do Barcelony, był fenomenem. Ale w drugim i trzecim roku pobytu nie chciało mu się już trenować. Kiedy inni ćwiczyli na boisku on spędzał czas na masażach - powiedział Sadurni, dodając, że Cruyff zawsze w czasie przerwy w meczu palił papierosa.

widać stosujemy te same metody treningowe co Cruyff, tylko czemu efektów nie ma? może palił SPORTY?? cipa łąłłąłąłąłą